Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuje się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonale efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...
- "dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych katów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu...
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?
- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawie tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- STATYW ?
- a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLALA!!!!
Późne średniowiecze... Małe miasteczko...
Rada miasta dowiaduje się, że za lada chwila na miasto napadnie smok. Postanawiają udać się do największego rycerza w mieście.
- Wielki Rycerzu ratuj - na miasto napadnie smok, bedzie palił, mordował i gwałcił dziewice.
Na to Wielki Rycerz - wiecie, rozumiecie tu trzeba dobrze obrone zaplanować, rozstawienie wojsk, rozmieszczenie katapult... - potrzebuje na to co najmniej miesiąc czasu.
Rada tyle czasu nie miała więc postanowili udać się do Średniego Rycerza.
- Średni Rycerzu ratuj - na miasto napadnie smok, bedzie palił, mordował i gwałcił dziewice.
Na to Średni Rycerz - wiecie, rozumiecie tu trzeba dobrze obrone zaplanować, rozstawienie wojsk, rozmieszczenie katapult... - potrzebuje na to co najmniej dwa tygodnie czasu.
Rada tyle czasu nie miała więc postanowili udać się do Małego Rycerza.
- Mały Rycerzu ratuj - na miasto napadnie smok, bedzie palił, mordował i gwałcił dziewice.
Na to Mały Rycerz wskakuje w zbroję, przypasuje miecz, siodła konia.
Rada Miasta jest zadziwiona.
- Jak to jest Mały Rycerzu? Duży i Średni potrzebowali znacznie więcej czasu do namysłu od ciebie.
Na to Mały Rycerz - Tu nie ma co myśleć - tu trzeba spierdalać.
W pierwszej klasie szkoły podstawowej, podczas lekcji biologii, pani pyta dzieci:
- Jakie dźwięki wydaje krowa?
Małgosia podnosi rękę:
- Muuuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
Grześ podnosi rękę:
- Miauuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?
Jasio podnosi rękę.
- No Jasiu powiedz - zachęca pani.
- Na ziemię skurwysynu, ręce na głowę i szeroko nogi.
Zbliżają się święta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do św. Mikołaja. "Drogi św. Mikołaju jestem bardzo biedny, ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki lego, piłkę i kolejkę elektryczna."
Panie na poczcie nie bardzo wiedza co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja. Postanawiają przeczytać list, tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia. Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają, więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki. Wysyłają prezenty do Jasia. Po jakim czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają:
"Drogi Mikołaju dziękuję ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie te kurwy z poczty zajebały!"
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek kupisz chleb, margarynę i kawał sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się miś za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu.
Matka na to:
- Jasiu, co żeś ty zrobił, natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi.
Sąsiadka wpycha faceta z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
- Kup pan misia.
- Spadaj chłopcze.
- Bo będę krzyczał.
- Masz pięćdziesiąt złotych i się zamknij.
- Oddaj misia.
- Nie oddam.
- Oddaj bo będę krzyczał.
Sytuacja powtarza się kilkanaście razy. Jasiu zarobił kasy od cholery. Wraca do domu z zakupami: kawior, krewetki, szynki i całą furę szmalu kładzie na stole.
Matka do Jasia:
- Jasiek chyba bank obrabowałeś. Natychmiast do księdza idź się wyspowiadać!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia.
- Spierdalaj, już nie mam kasy.
Przychodzi zając do nowego sklepu misia i pyta:
- Misiu poprosze pół kilo soli
- Wiesz zajacku nie mam jeszcze wagi to nasypie ci na oko
- Do dupy se nasyp sku....wielu!
________________________
Pewnemu ginekologowi znudził się (z wiadomych przyczyn) jego zawód. Postanowił zostać mechanikiem samochodowym. Ukończył odpowiednie kursy i wreszcie nadszedł dzień egzaminu kwalifikacyjnego.
- Ma pan trzy godziny na rozłożenie i ponowne złożenie silnika tego oto samochodu marki Fiat 126p. Może Pan uzyskać maksymalnie 100 punktów: 50 za poprawne rozłożenie silnika i 50 za jego złożenie. Powodzenia.
Minęły trzy godziny. Były ginekolog rozłożył i złożył silnik. Komisja udała się na naradę. Egzaminatorzy wrócili po 10 minutach.
- Gratuluję - powiedział przewodniczący komisji. - Otrzymał pan 150 punktów.
- Ale jak to możliwe? - zdziwił się świeżo upieczony mechanik. - Przecież można było uzyskać tylko 100.
- To proste. 50 punktów otrzymał pan za rozłożenie silnika, 50 - za złożenie oraz dodatkowe 50 punktów za to, że wszystko pan to zrobił przez rurę wydechową.
__________________________
Panna młoda i pan młody zaczynają noc poślubną. Leżą sobie w łóżeczku, atmosfera przepiękna, nagle ona mówi:
- Kochanie, jestem jeszcze dziewicą i nie mam zielonego pojęcia o tym szeksie, seksie, czy jak mu tam. Możesz mi to najpierw jakoś tak po ludzku wytłumaczyć?
- Oczywiście, moja miła. Ujmijmy to tak: to co masz między nogami to więzienie, a to co ja mam miedzy nogami to więzień. Zróbmy teraz tak, żeby wsadzić więźnia do więzienia.
I tak kochali się po raz pierwszy... Mąż z błogim uśmiechem na twarzy padł na poduszkę, żona zachwycona, mówi:
- Więzień uciekł z więzienia!
- No to trzeba go zaaresztować drugi raz!
Pokochali się w różnych pozycjach kilka razy... Po godzinie mąż pada zmęczony na poduszkę, resztkami sił sięga po papierosa, nagle słyszy:
- Kochanie, nie wiem, może mi się tylko wydaje, ale więzień znowu uciekł.
Mąż, wkurzony:
-Coo?? On nie dostał ku**a dożywocia
_________________________
Nauczycielka mówi do ucznia:
- Jasiu, nie wolno ci palić papierosów, przecież jesteś dopiero w 3 klasie.
- Tak, proszę pani, ale Lepper jak był w 3 klasie to już palił.
- Owszem, Jasiu, ale Lepper miał już wtedy skończone 18 lat
_________________ Kiedy siedzę na Zephyrze, totalny czuje luz...
Zły niedzwiedz chodził po lesie i tylko czekał aby komuś przyłożyć.Zobaczył zająca:
-Te zając czemu chodzisz bez czapki?
I łup go.
Idzie dalej zobaczył wilka.
-Wiesz co mam ochote komuś przyłożyć...
-No to idziemy do zająca...
-On już dostał głupio tak jakoś...
-Pretekst zawsze się znajdzie.Poprosisz go o papierosa.Jak da z filtrem to powiesz że chciałeś bez filtra.Jak da bez filtra to powiesz że chciałeś z filtrem.
Poszli do zająca.
-Cześć zajączku poczęstujesz mnie papierosem?
-Chcesz z filtrem czy bez filtra?
-Zajłc ty znowu bez czapki chodzisz...
Lew, król dżungli zarządził wielki spis wagi wszystkich mieszkańców swojego królestwa. Przychodzi żyrafa.
- Żyrafo, ile ważysz?
- 700 kg.
Komisja zapisuje, przychodzi słoń.
- Słoniu, ile ważysz?
- 1,5 tony.
Komisja zapisuje, przychodzi zajączek.
- Zajączku, ile ważysz?
- 10 ton.
- Nie no, zajączku, powiedz serio.
- No mówię serio, ważę 10 ton.
- Kurde, no, zajączku, bez jaj...
- A bez jaj to 2 kilo...
Jedzie zajączek i wilk pociągiem w jedym przedziale i zajączek mówi:
- Głupi wilk! Głupi wilk!
- Jeśli jeszcze raz tak powiesz to pójdę do konduktora!
- Głupi wilk! Głupi wilk!
Wilk poszedł do konduktora, a zajączek mówi:
- Ale z ciebie chj, to wujaszek mój!
Po chwili zajączek znowu woła:
- Głupi wilk! Głupi wilk!
- Jeśli jescze raz tak powiesz to wyrzuce twój bagaż przez okno!
- Głupi wilk! Głupi wilk!
Wilk wyrzucił bagaż a zajączek:
- Ale z ciebie chj, to nie bagaż mój!
I znowu po jakimś czasie Zajączek woła:
- Głupi wilk! Głupi wilk!
- Jeśli jeszcze raz tak powiesz to wywalę cię przez okno!
- Głupi wilk! Głupi wilk!
Wilk wyrzucił zajączka przez okno a zajączek woła:
- Ale z ciebie chj, to przystanek mój!
Polak je sniadanie i przysiada sie do niego Niemiec zujacy gume i mowi:
- to wy jecie pieczywo w calosci? Bo my u nas jemy tylko srodek skorki przerabiamy na chleb tostowy i wysylamy do Polski. A dżemy jecie
- jemy. mowi polak
- bo my jemy tylko swieze owoce resztki pzerabiamy na dżem i wysylamy do polski
- a seks uprawiacie . pyta polak
- uprawiamy
- a z prezerwatywami co robicie ?
- wyrzucamy
- bo my u nas w Polsce swoje przerabiamy na gume do zucia i wysylamy do Niemiec
______________________
Rozeszła się po lesie pogłoska, że niedźwiedź ma listę zwierząt, które zamierza zjeść. Strach padł na wszystkich. Pierwszy jeleń pobiegł do niedźwiedzia i pyta:
- Czy jestem na twojej liście?
- Jesteś - odpowiedział niedźwiedź
- Błagam, daj mi dwa dni abym pożegnał się z rodziną i pozałatwiał swoje sprawy.
- Dobrze - zgodził się niedźwiedź
Po dwóch dniach gdy jeleń pożegnał się z rodziną i pozałatwiał swoje sprawy niedźwiedź go zjadł. Przestraszył się również wilk. Tak samo jak jeleń pobiegł do niedźwiedzia i usłyszał, że też jest na liście.
- Błagam, daj mi dwa dni abym pożegnał się z rodziną i pozałatwiał swoje sprawy - zaczął tak samo błagać wilk.
- Dobrze - zgodził się niedźwiedź
Po dwóch dniach gdy wilk pożegnał się z rodziną i pozałatwiał swoje sprawy niedźwiedź go zjadł. Te wieści dotarły do zajączka. Przeraził się nie na żarty. Pobiegł do niedźwiedzia i pyta:
- Niedźwiedziu, a czy ja też jestem na twojej liście?
- Tak - odparł niedźwiedź
- Niedźwiedziu, mam do ciebie wielką prośbę...
- Słucham cię zajączku
- A weź mnie skreśl, co?
- Dobra
_______________________
Porucznik Rżewski spaceruje z Nataszą po lesie. Jako, że poucznik coś
milkliwy, Natasza próbuje podjąć konwersację :
- Niech pan popatrzy, poruczniku, jak tu cudownie - las szumi, ptaszki
śpiewają .
- A propos ptaszków - ożywił się Rżewski - kornetowi Obłońskiemu mieści się
na chuju pięć drozdów i trzy wróble!
- Poruczniku! Fuj! Jaki pan... prostolinijny! - spłoniła się Natasza.
- A propos prostolinijny - jak kornet Obłoński krowę jebał, to jej się rogi
wyprostowały!
- Boże, poruczniku, niech pan natychmiast przestanie! Pan ma w głowie
próżnię !
- A propos próżni - jak Obłoński chuja z krowy wyciągał, to stóg siana
pyskiem zassała!
_________________ Kiedy siedzę na Zephyrze, totalny czuje luz...
Pewna kobieta przechodziła obok domu publicznego gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów. Kupiła papugę w klatce przyniosła ją do domu. Klatka była przykryta płachtą którą kobieta podniosła.
- o nowy burdel nowa burdel-mama - odzywa się papuga.
Kobieta szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę:
- o nowy burdel nowa burdel-mama I nowe panienki...
Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce widzieć papugę. Kobieta postanawia dąć jej ostatnia szansę i odkrywa klatkę:
- o nowy burdel nowa burdel-mama nowe panienki Tylko Zygmuś Ten sam stary wierny klient...
-------------------------------------------------
Zajączek z niedźwiedziem razem idą na imprezę.
- Niedżwiedziu mam prośbe, nie bij mnie jak na imprezie się ochleję, bo szybko mi się urywa film i nie wiem co robię...
Na to niedzwiedź:
- Dobra, ale jak mnie bardzo wkurwisz to się policzymy.
Na drugi dzień zajączek przegląda się w lustrze i widzi, że jest pobity.
- Niedwiedź! Czemu mnie pobiłeś?
- Wytrzymałem jak wyzywałeś mnie od ciulów, wytrzymałem jak wyzywałeś moją matkę od dziwek i jak wyzywałeś mojego ojca od pedałów. Ale nie wytrzymałem jak nasrałeś na środku pokoju, powsadzałeś patyczki i powiedziałeś, że jeżyk śpi z nami!!
______________________
Tatko rano wybieral sie do pracy. W lazience mamcia go dopadla, gdyz chcialo jej sie bardzo seksu.
Zaczeli uprawiac milosc fizyczna w pozycji "na pieska", a wtedy nagle w drzwiach stanal Jasio.
"Kurde, musze wybrnac z tej niezrecznej sytuacji" - pomyslal tatko.
- A ty, niedobra! Ty... ! - ryknal tatko i zaczal walic mamcie w dupe. - Nie bedziesz juz Jasia
wiecej bila... A masz... !
A Jasio krzyczy:
- Super tatko, super!!! Wyr**aj jeszcze kota, zeby mnie nie drapal!
___________________________
Koniec roku szkolnego. Pod wieczór matka zagląda do pokoju
córeczki i znajduje na łóżku następujący liścik:
Droga Mamo!
Nareszcie koniec szkoły. Dla mnie już na zawsze. Jestem od dawna zakochana
i postanowiliśmy z moim chłopakiem wreszcie "się urwać". Wiem, ze Tobie się to nie spodoba, ale on jest taki słodki! Te jego tatuaże i piercing na każdym kawałku ciała...A ten jego motocykl! Ali (tak nazywa się mój miły) twierdzi,
ze jazda na nim w kasku to grzech. Ali jest kompletnie na moim punkcie
zwariowany. Mowi, ze go uratowałam, bo ten alkohol by go w końcu zabił...
Aha, i najważniejsze. Będziesz miała wnuka! Tak się cieszę!
Kolega Alego ma gdzieś w lesie drewniana chatkę. Trzeba ja wyremontować i nie ma w niej
światła ani wody, ale to będzie nasz nowy dom. Nie martw się! Będziemy mieli
z czego żyć. Ali ma kapitalny pomysł. Będziemy uprawiać marihuanę i
sprzedawać ją w mieście. Ma być z tego kupa forsy. Tak się cieszę!
I nie martw się proszę. Wkrótce będę miała 14 lat i naprawdę mogę na
siebie sama uważać. Mam tylko nadzieje, ze szybko pojawi się ta szczepionka
przeciwko AIDS. Alemu bardzo by to pomogło... Twoja ukochana córeczka.
P.S.
Wszystko to bzdura!!! Jestem u Krychy i oglądamy telewizje.
Chciałam Ci tylko uświadomić, ze są gorsze rzeczy niż to świadectwo, które
znajdziesz na nocnym stoliku.
Buziaczki.
_________________________________
- Tatuś, wczoraj byłam z Włodzimierzem na dyskotece... – opowiada 16-latka.
- Ta...
- No i tańczyliśmy tam do późna, pilismy drinki...
- No i...?
- Jak Włodzimierz odprowadzał mnie do domu, to mnie zaprosił do siebie...
- Tak...?
- Zaszliśmy, jego rodziców nie było w domu...
- No i co dalej...?
- Włodzimierz włączył nastrojową muzykę... zgasił światło... piliśmy szampana... poszliśmy do sypialni...
- Słuchaj, Patrycja idź i opowiedz dalszy ciąg mamie, bo mi już stoi.
_________________ Kiedy siedzę na Zephyrze, totalny czuje luz...
Po lesie biegnie zajączek ,a za nim biegnie niedźwiedź goniąc go. Zajączek ucieka aż wpadł nagle na polanę, a na samym jej środku widzi opalającą się lisicę. Podbiegł do niej i mówi:
-Lisiczko kochana, proszę schowaj mnie gdzieś bo goni mnie niedźwiedź, a jak on mnie złapie to mnie zabije!
Lisica na to:
-Ale gdzie ja mam Cię schować przecież widzisz ,że nic tu nie ma tylko ja i koc.
-Więc schowaj mnie do swojej dziurki! - odparł zając. Lisica myślała, ale w końcu się zgodziła. Gdy już zając siedział w środku na polanę wbiegł niedźwiedź, podszedł do lisicy i pyta:
-Widziałaś zająca gdzieś tutaj?
Lisica odpowiada mu, że niestety nie, a niedźwiedź na to:
-No to cię przerucham.
A lisica mówi:
-O nie, nie lubię cię niedźwiedź nie dam ci się!
-To cię zgwałcę, jestem od ciebie silniejszy!
Rozchyla nogi lisicy patrzy a tam w dziurce jakieś małe oczka się świecą, pyta:
-A co to?!
Zając:
-AIDS, AIDS!
Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila-pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił. Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega zbliżającego się lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie. Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki. "Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada padliny. Lampart wyłazi z krzaków, patrzy, a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś zajada, ciamka, mlaska. Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór mruczy do siebie:
-Mmmm... jaki smaczny ten lampart...rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki - co za rozkosz...
Lampart przeraził się i dał nura w krzaki. "Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo pożarłby mnie jak dwa razy dwa" - myśli uciekając. Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną. Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy. "Oj, niedobrze" - myśli pudelek. "Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?" Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka. Lampart wkurwił się strasznie. Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem. Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie:
-Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ta ci*a, nie wraca i nie wraca...
Do baru wpada facet z małpą. Zamówił drinka a małpa zaczęła skakać po barze. Wyjadła orzeszki z miseczki, potem cytrynę, w końcu skoczyła na stół bilardowy i połknęła bilę.
- Panie - woła barman. - Pańska małpa połknęła całą kulę do bilarda!
- Niech się pan uspokoi! Ona zjada wszystko, co zobaczy. Ja za wszystko zapłacę!
Po tygodniu ten sam facet przychodzi znowu z małpą. Ponownie zamawia drinka a małpa znowu zaczyna skakać po barze. Znalazła oliwki. Wzięła jedną, wsadziła sobie do tyłka, a potem zjadła.
- Panie - mówi zdegustowany barman - ta małpa najpierw wsadziła sobie oliwkę w tyłek a potem ją zjadła!
- Tak, tak, ona dalej zjada wszystko, co zobaczy. Tylko odkąd połknęła tę cholerną kulę do bilarda, to najpierw musi sobie przymierzyć.
Ufoludki dowiedzialy sie,że na Ziemi jest takie zwierze ktore piję wodę i daje mleko. Złapały więc krowę i zaprowadziły nad rzekę. Jeden trzymał łeb krowy w wodzie, a drugi doił. Nagle krowa się zesrała i ten ktory doił wrzeszczy do drugiego:
-Wyżej łeb! Wyżej! Bo muł bierze!
-------------------------------------------------
Pali kogut skręta. Podchodzi kurczaczek:
- Kogut, cio maś?
- Maryche palę...
- Daj pociagnać.
- Masz, tylko uwazaj, bo to mocny sprzęt jest.
- OK! [wssfffffsffff...] - zaciagnał sie mały.
- No i jak kurczak, czujesz coś?
- Nic nie ciuje.
- No to masz jeszcze jednego.
- OK! [wssfffffsffff...] - zaciagnął sie mały po raz drugi.
- No i jak kurczak,czujesz coś?
- Nić nie ciuje.
- No co jest - i kogut - a, kurde - zrobię mu super skręta! - Zawinął kogut prawie cały sprzęt jaki miał w gazetę i dał kurczakowi.
- [wssfffffsffff...]
- No i jak kurczak, teraz czujesz coś?
- Nić nie ciuje.
- No zesz k***a, jak to nic nie czujesz?!
- Nić nie ciuje, nie ciuje dziubka, nie ciuje śksidełek, nie ciuje nóziek...
Trójka dzieci pojechała na wymianę do Angli. Kiedy wrócili pani na lekcji pyta się Tomka:
- Tomek jak było na wymianie?
A na to Tomek:
- Po pierwsze to nie Tomek tylko Tom. Zjadłem śniadanie leżałem na werandzie, zjadłem obiad leżałem na werandzie, zjadłem kolacje leżałem na werandzie.
Na to Pani zdziwiona pyta się Jasia:
- Jasiu jak było na wymianie?
Jasiu na to:
- Po pierwsze to nie Jasiu tylko John. Zjadłem śniadanie leżałem na werandzie, zjadłem obiad leżałem na werandzie, zjadłem kolacje leżałem na werandzie.
Pani zaskoczona podchodzi do Weroniki i pyta się:
- Weronika jak tam było na wymianie?
Na to Weronika:
- Po pierwsze nie Weronika tylko Weranda...
-------------------------------------------
Do knajpy wchodzi podpity facet, staje przy barze i krzyczy:
- Kolejka dla wszystkich, łącznie z barmanem!
Nikt nie omieszkał skorzystać z oferty, lecz gdy przyszło do płacenia, facet przyznał się barmanowi, że nie ma pieniędzy w wyniku czego barman dał mu po gębie i wyrzucił z lokalu.
Dzień później sytuacja się powtarza - koleś wtacza się do knajpy i krzyczy:
- Kolejka dla wszystkich, łącznie z barmanem!
I znów z racji braku gotówki dostaje po gębie i zostaje przez barmana wyrzucony z lokalu.
W trzecim dniu znów to samo:
- Kolejka dla wszystkich, łącznie z barmanem!
I znów nie płaci i z obitą twarzą wylatuje na zewnątrz. Dzień czwarty, facet wchodzi do lokalu, podchodzi do baru i oznajmia:
- Kolejka dla wszystkich! A ty - tu zwraca się bezpośrednio do barmana - nie dostaniesz, bo jak wypijesz to się robisz agresywny!
Lew, król zwierząt wychodzi z kalendarzykiem i długopisem na sawannę.
Spotyka żyrafę: "Pani ?yrafa, nieprawdaż? Zjem panią w poniedziałek
na obiad" - i notuje w kalendarzyk. ?yrafa otworzyła już pysk, chce
zaprotestować, lecz cóż, król zwierząt, nic to nie pomoże...
Z łezką w oku odchodzi.
Lew spotyka zebrę: "Aaa, Pani Zebra, zaraz, zaraz.." wertuje
kalendarzyk - "tak, środowa kolacja jeszcze jest nie zamówiona. Wiec
spożyje panią w środę na kolacje". Zebra chce protestować, lecz
ze ściśniętego gardła nie może wydać głosu. Szlochając odchodzi.
Zbliża się wesoło kicający zajączek. "Pan Zając, jeśli się nie mylę.
Wiec ja zjem pana jutro na podwieczorek" - i notuje w kalendarzyku.
- "To ja pana pierdole!"
- "Aa, to ja pana skreślam.."
---------------------------------------------
Lew, król lasu zebrał wszystkie zwierzątka i powiedział:"
Słuchajcie, doszły mnie głosy,
że są burdy w lesie, szerzy się pijaństwo i chuligaństwo.
Dlatego od dzisiaj wprowadzam całkowity zakaz picia alkoholu!
Kiedy ktoś go złamie ,będę nie uległy i ukarzę go.
Kary będą surowe, z wyrzuceniem z lasu włącznie".
Po tygodniu lew przechadza się kontrolnie po lesie,
żeby sprawdzić czy jego zakaz jest przestrzegany.
Patrzy, a z naprzeciwka idzie strasznie pijany zajączek.
Zatacza się, potyka o własne nogi.
Lew zdenerwował się, złapał zajączka i powiedział:
"Słuchaj zajączku, jeśli jeszcze raz zobaczę cię w takim stanie,
wyrzucę cię z lasu. Daję ci ostatnią szansę".
Po tygodniu sytuacja się powtórzyła,
a lew konsekwentnie ukarał zajączka wyrzuceniem z lasu.
Upłynął miesiąc. Któregoś dnia, podczas przechadzki,
lew postanowił zapuścić się dalej niż zwykle i wyszedł na skraj lasu.
Patrzy, a niedaleko jest mały stawik, a że ze stawku wystają długie uszy.
Podszedł, chwycił za te długie uszy i wyciągną z wody....zajączka.
Oczywiście pijanego
-cześć lew! powiedział zajączek
-Zajączku ty wstydu nie masz -krzyknął lew
-wyrzucam cię z lasu a ty dalej pijesz.
Zajączek spojrzał nonszalancko na lwa:
-słuchaj, lew, powiem ci tak.......
w lesie to możesz wszystko, wiesz.....
ale od nas rybek to się odpierdol........
Niedźwiedź był strasznym pijakiem i wszystkie pieniądze przepijał.
Natomiast zajączek był prawym zwierzakiem.
Pewnego razu niedźwiedź widzi
Zajączka jadącego Fiatem 126 i pyta:
- Skąd to masz?
- Jak się oszczędza to się ma!
Na drugi dzień zajączek jedzie Polonezem Caro i mijając zalanego
niedźwiedzia wola:
- Jak się oszczędza to się ma!
Na trzeci dzień zajączek idzie do sklepu, przechodzi przez ulice, a tu
wprost na niego jedzie Ferrari .
Samochód hamuje z piskiem opon, wysiada
zalany, jak zwykle, niedźwiedź mówi:
- Jak się sprzeda butelki to się ma!
Babci i dziadkowi zachciało się stukać. Babcia poszła dołazienki sie przygotować. Patrzy a tu ani jednego włosa na pipce. ńiezastanawiając sie długo wzięła pisak i namalowała sobie włoski. Dziadek tym czasem w pokoju przygotowywał się również by babci nie zawieć. Patrzy a jego kutas wisi i ani drgnie. Wziął dwa pisaki i przywiązał je do penisa aby dobrze zadowolić babcie.
W końcu doszło do spotkania w sypialni. Dziadek powoli rozbiera babcie patrzy a tu takie rzeczy i mówi:
-HA HA HA malowana pizda.
Ababcia na to:
-lepsza malowana pizda niż chuj na noszach.
---------------------------------------------
Dwóch facetów zgubiło się w lesie.
Po 2 dniach błądzenia i głodówki znaleźli polanę, na której stała chatka.
Myśleli, że to jakieś przywidzenie, ale chatka okazała się prawdziwa.
Zmęczeni i głodni weszli do środka.
Stał tam stół zastawiony jedzeniem.
Podbiegli do stołu i już sięgali po żarcie,
gdy nagle wyskoczyła strasznie brzydka baba-jaga.
Powiedziała tak:
- pozwolę wam to zjeść, jeśli jeden z was mnie przeleci,
Po chwili zastanowienia jeden z nich zdecydował się poświęcić.
Drugi wyszedł. Ona zamknęła oczy,
a ten chwycił do ręki kolbę kukurydzy i zaczął jej ładować.
Kiedy skończył wyrzucił kukurydzę przez okno
i zaczął bez opamiętania jeść.
Kiedy wszystko zjadł, przypomniał sobie,
że jego głodny kumpel stoi za drzwiami.
Wyszedł do niego skruszony i mówi:
- wybacz mi, ale byłem tak głodny, a sex z nią jeszcze mnie osłabił.
Wszystko zjadłem. na to kumpel:
- dobrze, że przynajmniej wyrzuciłeś mi tą kukurydzę,
tylko miała trochę za dużo masła!
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości
Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum Nie możesz edytować swoich postów na tym forum Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum Nie możesz dodawać załączników na tym forum