Rejestracja: Sobota 05 Listopad 2005 13:48 Posty: 804 Miejscowość: WRZEŚNIA
Mój znajomy pracuje w salonie Plusa i pewnego dnia przychodzi młoda, ładna pani i mówi do niego:
- Potrzebuje pomocy: mój mąż wyjechał, okres mi się skończył i nie ma mi kto załadować.
No i po chwili wyciągnęła swój telefon, a personel w śmiech.
Rodzaje pensji:
Cebula: bierzesz i zaczynasz płakać.
Łajdaczka: przychodzi późno, cierpisz, ale nie możesz bez niej żyć.
Czarny humor: śmiejesz się, żeby nie płakać.
Prezerwatywa: pozbawia cię zarówno inspiracji jak i chęci.
Impotentka: opuszcza cię w momencie gdy najbardziej jej potrzebujesz.
Ateistka: wątpisz w jej istnienie.
Miesiączka: przychodzi co miesiąc i trwa 3 dni.
Burza: nie wiesz kiedy przyjdzie i ile będzie trwała.
Telefon komórkowy: każda następna jest mniejsza.
Facet budzi się w południe na potwornym kacu.
Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej
treści:
"Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń.
Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".
Facet pyta syna:
- Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy
z kwiatami albo pierścionkiem?
Syn na to:
- Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany,
awanturowałeś się, a gdy matka chcąc cie rozebrac ściągała ci
spodnie,powiedziałeś: "Spadaj dziw**ko, jestem żonaty!
Panie doktorze, mam problem. Członek mi nie staje .
Doktor ujął członka w dłoń i po chwili członek się naprężył
- Przecież staje!
- No tak, ale nie mam wytrysku !
Doktor poruszał trochę ręką i wytrysk nastąpił.
- No i czego Pan jeszcze chce ?
- Buzi
Jeden chłop wylazł w parku na ławkę i zaczyna się drzeć:
- Precz z hipokryzją!
Ludzie patrzą zdziwieni, a chłop :
- Precz z pazernością!
Coraz więcej gapiów przystaje, a ten dalej :
- Precz z pedofilią!
W końcu jakaś babcia nie wytrzymała :
- Panie, coś się pan tak do tych księży przy.je.bał?!?!?
"Naukowcy z Instytutu Zdrowia dowiedli, że w piwie znajdują się żeńskie hormony. Mówiąc prostym językiem: według nich mężczyźni, którzy piją piwo, upodabniają się do kobiet.
Aby upewnić się, że jest to prawda, przeprowadzono badania. Stu mężczyznom podano po 10 piw i kazano je wypić w ciągu godziny. Po godzinie okazało się, że:
- wszyscy badani przytyli;
- mówili zdecydowanie za dużo i bez jakiegokolwiek sensu;
- zachowywali się ponad miarę wylewnie i uczuciowo;
- nie byli w stanie prowadzić samochodu ani racjonalnie myśleć;
- kłócili się bez powodu;
- musieli siadać podczas oddawania moczu;
- nie byli zainteresowani uprawianiem seksu;
- odmawiali przyznania racji, gdy było oczywiste, że są w błędzie.
Bardzo wcześnie rano dzwoni telefon. Odbiera zaspany facet i słyszy pytanie:
- Klinika?
- Pomyłka, prywatne mieszkanie.
Za chwilę� znów dzwoni telefon:
- Klinika?
- Nie, do jasnej cholery! To prywatne mieszkanie!
- Heniek, no co ty? Kumpla nie poznajesz? Tu Mietek. Pytam, czy strzelimy sobie klinika z rana.
Kobieta stoi przy garach i zeskrobuje brud z patelni teflonowej nożem.
Do kuchni wchodzi maż i mówi:
- Zgłupiała?? Czemu skrobiesz nożem po teflonie?
- Sam jesteś poteflon.
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły. Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota." Nawrót i pytanie do klasy: - co ja napisałam? Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony. No...., no..., Jasiu? Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj!
Kontrola drogowa zatrzymuje blondynkę w aucie:
- Ma Pani gaśnicę?
- Mam.
- A trójkącik?
- Wczoraj zgoliłam.
_________________ KAWAsaki "LIME GREEN" jedynie słuszny!
Rejestracja: Sobota 05 Listopad 2005 13:48 Posty: 804 Miejscowość: WRZEŚNIA
Lecący balonem mężczyzna uświadomił sobie nagle, że się zgubił. Zmierzył
wysokość lotu i zobaczył w dole kobietę. Opuścił się jeszcze niżej i
krzyknął do niej:
- Przepraszam, czy może mi Pani pomóc? Obiecałem przyjacielowi, że dolecę do
niego w ciągu godziny, ale sam już nie wiem gdzie jestem.... Kobieta
odpowiedziała:
- Jest Pan w balonie napełnionym gorącym powietrzem, unoszącym się około 10
metrów nad ziemią. Znajduje się Pan między 40 a 41 stopniem północnej
szerokości geograficznej oraz między 56 a 60 stopniem długości zachodniej.
- Pani jest inżynierem? - spytał mężczyzna z balonu.
- Tak - odpowiedziała kobieta - a skąd Pan wie?
- No cóż - rzekł baloniarz - wszystko to, co Pani powiedziała, jest z
merytorycznego i fachowego punktu widzenia prawdziwe, ale ja w dalszym ciągu
nie mam bladego pojęcia co zrobić z tymi wszystkimi informacjami, a fakty są
takie, że się zgubiłem. Szczerze mówiąc, w ogóle Pani mi nie pomogła, a tak
zasadniczo, to nawet przez Panią jestem jeszcze bardziej spóźniony.
- A pan jest na pewno dyrektorem !? - odpowiedziała kobieta.
- Niesamowite!!! Faktycznie jestem dyrektorem... - odpowiedział mężczyzna
- Skąd Pani wiedziała ?
- No cóż... Nie wie Pan, gdzie Pan jest, nie wie Pan, dokąd Pan zmierza,
osiągnął Pan tą pozycję zużywając dużo powietrza, złożył Pan obietnicę,
której nie jest Pan w stanie dotrzymać, oczekuje Pan od ludzi, którzy
znajdują się niżej, że rozwiążą za Pana Pańskie problemy. Poza tym fakty są
takie, że jest Pan nadal dokładnie w tej samej sytuacji, w jaką Pan sam się
wprowadził, ale uważa Pan, że to moja wina....
_________________ KAWAsaki "LIME GREEN" jedynie słuszny!
Arthur Davidson, założyciel fabryki motocykli Harley-Davidson umarł
i poszedł do nieba. Święty Piotr pyta się go w bramie niebiańskiej:
- Ponieważ byłes dobrym człowiekiem możesz sobie wybrać takich
kolegów w Niebie jakich chcesz. Z kim chciałbyś się zapoznać?
- Arthur odpowiada: - Najpierw musze się rozmowić z Panem
Bogiem.
- Zaprowadzili go do sali tronowej i Bóg uścisnął Arthurowi ręke. Na
to Arthur mówi:
- Ty jesteś wynalazca kobiety?
- Tak - odpowiada Bóg
Na to Arthur:
- Twój wynalazek ma pare poważnych wad. Po pierwsze, robi za
dużo hałasu na wysokich obrotach. Po drugie, wtrysk paliwa jest za
blisko rury wydechowej. Po trzecie, koszty napraw i utrzymania sa
ogromne.
Na to Bóg wystukał cos na komputerze i drukarka wyrzuciła
statystykę.
- Popatrz - mówi Bóg możliwe ze mój wynalazek ma wady, ale
więcej mężczyzn na nim jeździ niż na twoim!
Dziennikarz rozmawia z kierownikiem na budowie drogi:
-widze że prace na budowie postępują szybko
-taaa, właśnie lejemy asfalt
-a co robi ten motocyklista na środku swieżego asfaltu?
-wie pan, oni jeżdża jak wariaci a ten nie uważal to i wpakował się
-ale on jest prawie po oski w asfalcie, macha, krzyczy, coś
pokazuje,
-nie wylizie, asfalt porządny z importu
-o raaany ale się drze! Co się stalo?
-eeee nic, walec ruszył
Policjant zatrzymuje motocykliste jadącego w czapce zamiast
kasku:
-dzień dobry, dlaczego to sie bez kasku jeździ, co?
-no...to dlatego, że przeprowadziłem test na bezpieczeństwo; otóż
wzięłem czapke i kask...zrzuciłem z 10 piętra i co się okazało?
Kask pękł a czapka pozostała nienaruszona...
Motocyklista jadący z prędkością 200 km/h zobaczył nagle przed
sobą małego wróbelka. Starał sie jak mógl, żeby go ominąc, ale
przy tej prędkości nic sie nie dało zrobic.
Uderzony wróbelek upadł na asfalt.Motocyklista poruszony wyrzu-
tami sumienia zatrzymał sie... Ponieważ wyglądało na to, że wró-
beek cudem żyje,zabrał go do domu. Umiescił go w klatce i posta-
wił wode w miseczce...Rano wróbelek ocknał sie z luką w pamięci i
bólem głowy.
Popatrzył na kraty wokól, na miske z wodą i mówi:
- No to ku....a, pieknie - zabilem motocykliste !!!
_________________ Kiedy siedzę na Zephyrze, totalny czuje luz...
Rejestracja: Piątek 11 Listopad 2005 20:53 Posty: 64 Miejscowość: Września
Jechało dwóch policjantów radiowozem i nagle jednego z nich rozbolał żołądek. Mówi do kolegi:
- Piotrek, zatrzymaj samochód, muszę na chwilę iść w krzaki. Zatrzymali się, wyszedł. Po chwili znowu krzyczy do kolegi;
- Piotrek, rzuć mi bloczek z mandatami - nie mam się czym podetrzeć!
- Czyś ty zwariował? Weź 10 złotych i sobie podetrzyj.
Po pewnym czasie pechowy policjant wychodzi z krzaków, ale jest jakoś dziwnie upaprany.
- A ty coś taki umazany?
- Miałem tylko osiem pięćdziesiąt...
Rejestracja: Niedziela 22 Październik 2006 11:44 Posty: 49 Miejscowość: Września
Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu w celu wiadomym. Kobieta krzyczy przerażona:
• Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję
Na to morderca:
• No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam
Pieci chłopak • dziewczynę.
On: • Kochanie, czy ty masz piersi?
Ona: • Głupie pytanie, oczywicie ze mam
On: • To czemu nie nosisz?
--------------------------------------
Żona w łóżku z kochankiem, wpada maż, straszna awantura, wyrzuca ja z domu, rozwód, tragedia. Ona przyszła do kocioła, modli się:
• Panie Boże, jakby mógł cofnąć czas, żeby to się nie zdarzyło, to zrobię co zechcesz...
• Dobrze
• odpowiada gromki bas z wysokoci sufitu
• ale musisz o czym pamiętać. Zginiesz na morzu !!
• Dobrze Panie Boże, zgadzam się na te warunki... PYK! Czas się cofnął, ona znów w łóżku z kochankiem: szybko go wyrzuciła z domu, wrócił maż, wszystko było Ok, byli bardzo szczęliwi. Za jakie pięć lat żona dostaje maila, ze wygrała wycieczkę dookoła swiata statkiem pasażerskim. Pamiętając o przestrodze (^zginiesz na morzu^) zadzwoniła do firmy turystycznej, ze musi niestety zrezygnować, ponieważ wisi nad nią fatum. Na to człowiek z powyższej firmy tłumaczy jej, ze są szalupy ratunkowe, helikoptery, ze w ogóle ten statek jest taki, ze przy nim titanic to piku. No to kobieta w końcu dała się przekonać i popłynęła. Oczywicie gdy byli na pełnym morzu rozpętała się burza i statek zaczął tonąć. Kobieta, zobaczywszy ze jest w beznadziejnej sytuacji, wznosi modły:
• Boże, zgadzam się za ja powinnam zginąć na morzu, taka była miedzy nami umowa, ale po co ginie wraz ze mną parę tysięcy ludzi ?? Gromki bas z nieba odpowiada:
• Ja was, pięć lat zbierałem !!
-------------------------------
Pewnego razu do wojska stacjonującego na pustyni przyjechał generał, no i pyta żołnierza, jak tam jego życie seksualne, a on mówi:
- No niby do miasta daleko, ale mamy taką starą wielbłądzicę, więc nie ma problemu.
Pyta drugiego, a on też odpowiada mu to samo, pyta trzeciego, a ten znowu odpowiada mu to samo. W końcu generał kazał się zaprowadzić do tej wielbłądzicy.
Wychodzi od niej po półgodziny i mówi:
- No, ta wasza wielbłądzica jest stara, ale jeszcze może być.
- No stara, stara - odpowiadają żołnierze - ale do miasta dowiezie.
------------------------------------------
Był sobie facet, który dbał o swoje ciało. Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić. Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.
Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.
- Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej.
- Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona.
- Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja nawet nie mogę przykucnąć!
_________________ PIERWSZY NIE OSTATNI.............. CBR 600F
Miałem już dzisiaj nic nie pisać ale się wkur... jak nigdy!
Muszę odreagować.
Sorry za błędy i ogólny chaos, ale mam to w dupie. Niech to chu...!
Jebany dr Oetker! No co mnie kur... podkusiło, żeby kupić budyń z tej zajeb... firmy? Siedziałem sobie w domu, czytałem to i tamto, aż mnie nagle złapała ochota na budyń. A z pięć lat już tego gówna nie jadłem. No i się wziąłem ubrałem, pobiegłem do sklepu.
-Poproszę budyń.
-Proszę. Dziękuję. Szybki powrót do domu. Na opakowaniu napisane, że gotować mleko, potem wsypać, bla, bla, bla. Zrobiłem jak kazali. I co? I wyszło mi kakao! Rzadkie jak sraczka. Tego się nie da jeść. Jak te pieprzone chamy mogą nazywać to coś budyniem i jeszcze chwalić się nową recepturą? Mam tego dość. Dość jeb... demokracji, kapitalizmu i całego tego ścierwa, które weszło do nas po 89. Chce takich budyniów jak za komuny! W brzydkich opakowaniach, ale gęstych z takimi wkur... grudkami! I kisieli też chcę! Niedawno na własne oczy widziałem jak moja znajoma PIŁA kisiel! Jak kur... można pić kisiel? Czy nasze dzieci już nie będą pamiętały, że to należy wyjadać łyżeczką, do której wszystko się lepi i na koniec trzeba oblizać? Kto mi zabrał szklane litrowe butelki z koka kolą? Komu one przeszkadzały? I mleko w butelkach i śmietana, które kwaśniały bo były prawdziwe!
A teraz po tygodniu stania na kaloryferze dalej jest "świeże" co to kur... za mleko? A dzieci myślą, że to mleczarnia mleko daje a krowa jest fioletowa. A te butelki takie fajne kapsle miały, skoble do strzelania w dupę się z nich robiło!... A gumki się z szelek wyciągało. Gdzie teraz takie szelki?
Dlaczego teraz nawet wafelki prince polo są w tych cudnych opakowaniach zachowujących świeżość przez pięćset lat? Ja chce wafelków w sreberkach! I nie tylko prince polo ale i Mulatków!
Jaki dziad skur... się zachodnią technologią, dzięki której teraz wszystkie cukierki rozpływają się w ustach, a nie tak jak kiedyś, trzeba je gryźć było, tak normalnie jak ludzie!? No pytam sie, no!
Pierd... mieć do wyboru setki rodzajów lodów i nie móc zdecydować się, na jaki mam ochotę! Kiedyś były tylko bambino w czekoladzie i wszyscy byli szczęśliwi, a jak rzucili casatte to ustawiała się kolejka na pół kilometra..
Czy ktoś pamięta jak smakuje prawdziwa bułka? Nie, kur..., nie tak jak w waszych pierd... sklepach, napompowane powietrzem kruche gówna.
Prawdziwe bułki są twardawe, wyraziste w smaku, a najlepiej z prawdziwym masłem, które wyjęte z lodówki jest niemożliwe do rozsmarowania! O margarynie za komuny można było tylko pomarzyć, a jak była, to taka chu..., chyba Palma się nazywała. Wielkie pierd... koncerny wyjeb... na amen z rynku moją ukochaną oranżadę, którą za młodu gasiłem pragnienie, a mordę przez pięć godzin miałem czerwoną. I jej młodszą siostrę - oranżadkę w proszku, której nikt nigdy nie rozpuszczał w wodzie, bo służyła do wyjadania oblizanym palcem. Nawet ukochane parówki mi zajeb..., dziś już nie robi się takich dobrych jak kiedyś...
W telewizji były dwa kanały, na każdym nic do oglądania. Teraz mamy sto kanałów i też nic nie ma.
Możemy wpierd... pomarańcze, banany i mandarynki, a kiedyś jak przyszedłeś z czymś takim do szkoły, to cię szefem nazywali. Fast foodów też nie bylo i każdy żywił się w drewnianych budach i żarlismy z aluminiowych talerzy i jakoś nikt sraczki nie dostał, a śmieci wokoło nie było bo nie było zasranych jednorazówek. A jak chcieliśmy ameryki to żywiliśmy się zapiekankami z serem i pieczarkami i hod-dogami nabijanymi na metalowe pale. Buła, parówa, musztarda!
Hej, Eldyablo, spokojne! Popatrz na to inaczej. Pomysl jakie kiedyś były nasze motocykle, a jakie są dzis! Jest fajnie ))))))))) Jest lepiej ))))))))))))
Pozdrawiam
ani dowcip..ani żart..hm..coś w tym jest..jedzonko było o niebo lepsze..nad tym właśnie czuwały normy..polskie normy..a nie europejskie.. Polacy zawsze słynęli z dobrego jedzenia..słyną zresztą do dziś..jedynym konserwantem był benzoesan sodu..nie tak szkodliwy jak te wszystkie E..ileś tam.. E..jak Europa..która się na Nas wypięła..byliśmy im potrzebni jako nowy rynek zbytu..na ich paskudne żarcie..napchane ulepszaczami i spulchniaczami..szajs i kicz..a nasze stare..i kochane motorki..nauczyły nas szacunku..cierpliwości i utemperowały charaktery.. ja bynajmniej bardzo miło wspominam dawne przyjaźnie..niejednokrotnie powstałe pośród rdzy i smarów..szanuję je..i nigdy nie zapomnę..dzięki tamtym starym gratom poznałem wielu wartościowych Ludzi..niektórzy już odeszli..lecz na zawsze pozostaną w sercu.. a nowe graty..? też są fajne..ale..są inne..tak jak czasy..ludzie..obyczaje.. nieraz nie pasują do swych nowych właścicieli.. albo nowi właściciele nie pasują do nich.. a telewizji staram się nie oglądać..wolę dobry film.. wybrałem radio..lepiej działa na wyobraźnie.. a wiecie czego teraz słucham..? w tym momencie..? słyszałem to już tysiące razy..i nigdy mi się nie znudzi..Harley mój..to jest to..Kocham go..kocham go..pozdr M.
_________________ ..uwielbiam,gdy wiatr wieje mi w twarz..
..niech Życie przynosi Ci tyle przyjemności co mi Jazda..a wtedy Jazda stanie się Twym Życiem.. BORN TO RIDE!!! BORN TO RIDE!!! BORN TO RIDE MC!!!
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości
Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum Nie możesz edytować swoich postów na tym forum Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum Nie możesz dodawać załączników na tym forum