BORN TO RIDE MC POLAND
http://forum.borntoride.pl/

i co ja tu robie i co chce
http://forum.borntoride.pl/viewtopic.php?f=1&t=91
Strona 1 z 1

Autor:  aux2002 [ Środa 22 Marzec 2006 00:50 ]
Temat postu:  i co ja tu robie i co chce

tak sie sklada ze bylem 19,03 na spotkaniu (bynajmniej nie przypadkiem ale dlatego ze pamietam ze byla to 3 niedziela miesiaca...) bylem na nim poto zeby zobaczyc czy faktycznie cos sie w stowarzyszeniu zmienilo (obiecalem paru osobom ze zobacze) i tu pozytyw cos sie ruszylo jest inaczej niz jeszcze rok temu :)) trzecie spotkanie przod kamizelki zapelniony... a nie jak prawie roczek temu 6 spotkanie i pytanie "...kto ty jestes i co tu robisz..." choc po roku temat wroocil "...no i kolega stary ale nowy o ktorym nie wiemy co od nas chce..." io nikt nie widzial tego ze pomimo ze nie przyjednym stoliku ale zawsze bylem obok i bywalem na "waszych" ustalonych spotkaniach czescie niz wiekszosc was zaluje ze srody upadly choc co srode jestem co 3 niedziele jestem moze nie biore udzialu w spotkaniu ale jestem poto by choc sie przywitac i pogadac prawdopodobnie nigdy nie bede jezdzil motorem wiec na barwy nie zasluze... a teraz odpowiedz na pytanie w temacie: co ja tu robie: jestem... i staram sie byc... no i kocham motocykle.... co chce: byc przydatnym dla klubu choc prawdopodobie nigdy rownym.....


pozdrawiam


jedi

(oto cala moja odpowiedz)

Autor:  TRĄBA [ Środa 22 Marzec 2006 08:47 ]
Temat postu: 

No cóż fajne te słowa słyszeć, zamysł „klub bardziej dostępny „udało się przeforsować , no i moim zdanie widać tego efekty, choć co niektórzy jak ja nieśmiało :o to proponowałem jakiś czas temu byli sceptyczni, Ustaliliśmy zasady przyjmowania do klubu co sprawiło iż pojawiła się nowa krew w naszych szeregach , ale jednocześnie kryterium klub MOTOCYKLOWY umocniło się na dobre, nowy klubowicz musi być motocyklistą co za tym idzie GRAT jest konieczny. Bo inaczej musieli byśmy się nazywać klubem miłośników motocykla, a my niestety wolimy być postrzegani, oczywiście również jako miłośnicy ale praktykujący w wiadomym tego słowa znaczeniu. Ja osobiście nie dopuszczę do sytuacji aby w nasze szeregi wstępowali nie motocykliści. A wiec podsumowując „ Klub Motocyklowy- grupa ludzi połączona tą samą pasją JAZDĄ NA MOTOCYKLU”


PS. Ale się rozpisałem , tak myślę że będąc otwartym można by coś takiego zrobić jakąś naszywkę w stylu naszej małej klubowej z napisem sympatyk mysl

Autor:  Kizior [ Środa 22 Marzec 2006 13:19 ]
Temat postu: 

Tak już natura grupy, że jak zaobserwowałem cięzko jest zaistnieć bez wejścia w stylu: "Wleciał, ryknął, narobił kupę zamieszania wokół siebie. Jest go wszędzie pełno więc do klubu się nadaje." Co do motocykla to faktycznie jest on niezbędny, szczególnie dla nowych bo właśnie przez to pokazuję co kocha, na czym mu zależy i do czego dąży, w momencie gdy jeszcze niewiele o nim wiadomo. Pozostałe cechy jak zaufanie innych, przyjaźń przychodzą same z czasem. Niektóre słowa potrafią wywołać zrezygnowanie ale trzeba to przeżyć bo w klubie są najrozmaitsze osobowości które muszą dla wspólnej pasji znieść czyjeś, a powstrzymać swoje humorki i docinki.

Autor:  maciek-zz [ Czwartek 23 Marzec 2006 01:21 ]
Temat postu: 

Tak twoje wyjaśnienie było potrzebne ( tym mniej spostrzegawczym, którzy zadają TAKIE przyznaje mało grzeczne :| pytania ).
Ale zdaje sobie sprawę że brak otwartej rozmowy czasem prowokuje niemiłe sytuację.

...Tak trzeba ci przyznać, że od dawna starasz się uczestniczyć w życiu klubu :) mimo tego że o ile dobrze pamiętam kiedyś zostałeś potraktowany w przykry sposób przez jednego z naszych kolegów :| paluszkiem ...
A co do jeżdżenia to pesymizm przez ciebie przemawia - proszę mi się poprawić-
Osobiście nie miałbym nic przeciwko temu żebyś został członkiem klubu - ale żeby tak było faktycznie musiałbyś jeżdzić motocyklem...
Myślę że na dzień dzisiejszy mógłbyś śmiało zostać sympatykiem klubu ( jest coś takiego w statusie) -- jeśli chcesz oczywiście...

... trzeba o tym porozmawiać otwarcie na następnym zebraniu
tak żeby nie było niedomówień :)

Autor:  TRĄBA [ Czwartek 23 Marzec 2006 08:23 ]
Temat postu: 

Kizior napisał(a):
"Wleciał, ryknął, narobił kupę zamieszania wokół siebie. Jest go wszędzie pełno więc do klubu się nadaje.
Ja panie Kiziorku myślę że to nie jest przymiot tylko i wyłącznie naszej grupy na co dzień w życiu też się tak dzieje i to chyba jest normalne "reklama dźwignią handlu :] " Wiem że nie wszyscy mają taki sposób bycia, ale nie można się dziwić że osoba energiczna i robiąca dużo hałasu prędzej się wkręca w życie klubu, niż ktoś kto przychodzi i nie odzywa się pytany, taki life

PS. No i Jedi musisz pamiętać o jednej sprawie to kandydat się stara o wejście do klubu a nie klub o niego, niemożna być na pół klubowiczem albo, decyzja należy do kandydata :].

Autor:  KAWA [ Czwartek 23 Marzec 2006 12:10 ]
Temat postu: 

Wszystko zostało napisane, trochę autoreklamy nie zawadzi. Zbieraj na grata "czy tam co" i wal śmiało w szeregi członków :-o A na razie sympatyk i OK.

Autor:  Wojtek VFR [ Czwartek 23 Marzec 2006 17:05 ]
Temat postu: 

Nie możesz się tak nastawiać "prawdopodobnie nigdy nie będę jezdził motorem"
Trzeba walczyć o swoje i się nie poddawać :]
Powodzenia w staraniach o moto /ok
i więcej optymizmu :)

Autor:  Gość [ Czwartek 23 Marzec 2006 17:10 ]
Temat postu: 

przepraszam wszyskich ktozy mogli wyciagnac zle wnioski z tego co napisalem mam wrazenie ze zle ujolem w slowa to co chcialem napisac

zdaje sobie sprawe ze dopoki nie zaczne jezdzic motocyklem nie zostane czlonkiem klubu zostalo mi to juz dawno temu dobitnie wytlumaczone i oczywiscie sie z tym zgadzam dobrze postrzegany sympatyk to tez nie jest taki zly pomysl :>

nadejdzie taki dzien ze spotkamy sie na trasie i wtedy rozmowa o czlonkostwie bedzie bardziej realna (chciec to moc)

wiem rowniez otym ze kazdej grupie ludzi sa rozne charaktery i nie zwracam uwagi na rozne docinki i zachowania w stosunku do mnie osob w mojej obecnosci dobrze ukierunkowana wymiana zdan czasemi lepiej oczyszcza atmosfere...
nie lubie uwag o sobie za swoimi plecami ale zdaje sie ze jak kazdy...
nie wciskam sie tez gdzies gdzie mnie niechca a takie odnioslem wrazenie... wiem ze prawdopodobnie mylne.. moj blad...

jestem zwolennikiem spokoju nie mam w charakterze upominania sie o swoje krzykiem i tupaniem noga.. :)) dla mnie nie to poprostu znaczy nie..

pozdrawiam

jedi


p.s. do zobaczenia 23 jak sie nic nie zmieni pewnie na spotkaniu bede a wlasnie co sie porobilo ze srodami??

Autor:  aux2002 [ Czwartek 23 Marzec 2006 17:12 ]
Temat postu: 

sory za tego goscia ale post pisalem w pracy zanim zdazylem go wyslac automat mnie wylogował :>

Autor:  maciek-zz [ Piątek 24 Marzec 2006 18:28 ]
Temat postu: 

- środy, chmm... jakoś się rozmyły po sezonie ;bezra
myślę że w sezonie odżyją :)

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/