Spotkałam się ostatnio ze stwierdzeniem, że motocyklem, ale także samochodem, rusza się zaraz po odpaleniu. Podobno dociążony silnik lepiej się rozgrzewa. Nie ukrywam zaskoczenia, i w motocyklu, i w samochodzie zawsze najpierw rozgrzewałam silnik, dopiero ruszałam. Ciekawa jestem Waszych opinii... Czy jest to może także kwestia nowocześniejszych silników?

Witam!

Tak to prawda głównie z powodu o którym pisałaś obciążony silnik szybciej sie rozgrzewa a powinien jak najszybciej osiągnąć temperaturę roboczą. 2) W układach z katalizatorem (katalizator zaczyna poprawnie pracować od około 400 stopni celcjusza) żeby spełniał swoje warunki także musi się nagrzać, bo na zimno cała siara leci w powietrze, są benzyny bezsiarkowe, ale do starszych silników nie są wskazane.
Przy odpalaniu powinno sie także wciskać sprzęgło żeby odciążyć rozrusznik.

to tyle blebleble, bo ja swojego GSXa (olejak) grzeje bo na zimno prycha i lubi zgasnąć pomimo wtrysku.

Pozdrawiam!

Faktycznie są też takie teorie. Co do sond lambda, nowe mają grzałki aby jak najszybciej osiągnąć temperaturę roboczą.

Mam swoją teorię.. rozgrzewam..

Zawsze należy troszkę poczekać, chyba żę sie nie ma czasu to powoli ruszać i jak SIEKIERA powiada NIE KITOWAĆ

Czym cieplejszy silnik tym lepiej,nie grozi uszkodzeniem .

rozgrzewać

W teorii rozgrzewania należy rozdzielić motocykle i samochody. Te pierwsze eksploatujemy zazwyczaj w warunkach letnich i tak są robione nastawy, czy to gażnik czy, układ wtrysku. Jazda ze startu zimnym silnikiem nie ma walorów dynamicznych i słuchowych,ale jeśli ktoś rusza jak załadowany pociąg towarowy, to cała teoria w krzaki. Trzyma się przecie (ważnej uważam) zasady NIE KITOWAĆ zimnym. Szczególów technicznych nie przytocze, by nie zaciemniać kobietom i mniej kumatym technicznie podstaw eksploatacyjnych.

Pamiętać należy że praca silnika tłokowego bez obciążenia wogóle jest dla niego bardzo szkodliwa (znacząco skraca żywotność)
a silnik ,,na ssaniu'' zazwyczaj chodzi na jałowo na podwyższonych obrotach.
-odpalić i jechać byle nie dawać po piź... dopuki się nie zagrzeje .

C.D. dla zainteresowanych techniką :

...silnik podczas kilku minut pracy na obrotach bez obciążenia zużywa się bardziej niż podczas kilku godzin pracy przy optymalnym obciążeniu...

...szczególnie wrażliwe na to są silniki dużej pojemności
np. dla silnika przemysłowego CUMMINS poj.~45000ccm (1400kM przy 1500obr/min ) z którym mam styczność w DTR-ce piszą że jego praca pow 15 min bez obciążenia rażąco wpływa na żywotność i może doprowadzić do uszkodzenia...

ALE -co to jest obciążenie dla kilkadziesiąt konnego silnika??maszyna??jezdziec?? ja jestem przekonany ze sama jego praca [predkosc obrotowa] -DLATEGO -ubieram sie zgrupsza-odpalam kónia-i SLUCHAJĄC najlepszej [dla mnie ] muzyki[czyli ryku potwora]dokonczam ubieranie -wsiadam i jade [slyszalem opinie ze nieraz ubieranie trwa dłużej niż jazda -tak tez mi sie zdarzalo

o rety, chłopaki!!! Ale mądrzy jesteście... !!! Dzięki za wykład, myślę, że trochę zrozumiałam.

no dobra to to wiedziałem a jak to wygląda jak na przyklad jezdząc zatrzumuje sie gdzieś na przyklad po sklepem gasze silnik wyłaczam stacyjke i trwa to 5-10 minut to co wtedy

No to wtedy już chyba nie ma żadnego problemu, bo silnik jest już rozgrzany. Ewentualnie zbyt częste postoje mogą szkodzić akumulatorowi raczej, czyż nie?

dokladnie tak

najwiekszym pozeraczem prądu w sprzecie jest rozrusznik-CZYLI-czesto gasząc i odpalając nie dajesz czasu na naladowanie bateri NATURALNYM sposobem [przez prądnice-alternator] jezdząc-aha-cieply silnik MUSI zaskakiwac; od razu;-gdy tego nie robi -czeka WAS regulacja zasilania [kontrola świec ]