Witam. mam problem z moją kawą: Rozgrzewam maszynę, która stoi w zimnym nieogrzewanym garażu. Odpala normalnie, chodzi normalnie, ale gdy wrzucam jedynkę i popuszczam klamkę sprzęgła to motocykl mi gaśnie. Zdarzyło mi się to już 3 raz.Za poprzednimi 2 razami musiałem poczekać jakieś 20 min i potem wszystko było OK, dzisiaj czekałem, odpalałem kilka razy, próbowałem i nic...niestety nie znam się jeszcze zbyt dobrze na japońcach, bo moje wcześniejsze graty to czeska produkcja i nie było z nimi podobnych problemów. Jeśli ktoś by mi mógł powiedzieć w czym sęk - byłbym bardzo wdzięczny. Zn maszyna chodzi normalnie i jeździ. Kilka razy było OK, a 3 razy miałem ten przypadek... Podejżewam, że jest to prawdopodobnie wina wilgoci i zimnego garażu (motocykl odpalany jest regularnie raz w tygodniu) Pozdrawiam...ale dałem radę z tym postem

może to czujnik rozłożonej bocznej podstawki czasem fiksuje, a tzw, przepalanie sprzęta w garażu nic nie daje a nawet pogarsza sytuację bo powoduje splywanie paliwa do oleju na zimnym silniku a potem nie dajesz szansy na jego odparowanie, skraplanie par wody w układzie wylotowym powoduje korozje jego elementów.

właśnie- sprawdż czy nie miałeś rozłożonej nóżki bocznej - tak jest rozwiązane zabezpieczenie przed jazdą z otwartą... -że jak nie zamkniesz i wkleszczysz bieg to zapłon ci odetnie ...

Z tym ,,przepalaniem'' - to jak już odpalisz musisz pamiętaj żeby nie gasić zanim silnik nie zostanie rozgrzany do temperatury pracy... inaczej dają znać niekożystne zjawiska ( kawa o nich już wspomniał )

Pałasz zapomniałeś napisać że masz dziwne wybuchy z tłumika.

Wybuchy z tłumika to wskazują na zbyt bogatą mieszankę nie jest to problemem, ale równie dobrze może być to spowodowane tymi odpaleniami na postoju bez porządnego przedmuchania grata, naddatek paliwa przy zimnym silniku osadza się na ściankach kolektora a później przy przegazowaniu strzelają opary. Zimą proponował bym akumulator wykręcić wstawić do pokoju na pulkę a grat niech stoi

No bym musiał wyjąć akumulator, ale kupiłem go na końcu stycznia więc myślałem,że ten miesiąc przeboleję, lecz pogoda nie dopisuje nadal i co zrobić.Na pewno nie jest temu winien czujnik w nóżce, ponieważ gaśnie dopiero wtedy, gdy bardziej popuszczam sprzęgło. Na półsprzęgle da rad jechać, ale gdy puszczam je mocniej to gaśnie i strzela z tłumika. Dzięki za pomoc. Chyba ide spróbować jeszcze raz dzisiaj bo nawet niezła pogoda. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje

oj bracie myśle że to winn świec może byc tak że nie pali ci na któryś garnek, toby tłumaczyło strzelanie i gaśniećie. Jeżeli nie przepalał na świece to również trzeba sprawdzić czy oliwka paliewkiem nie jedzie.
trzeba by oblukać klikanie na forum jedno obejżeć i obsłuchac drugie

Dzisiaj znów niestety to samo...Świece są nowe, bo poprzedni właściciel ze mną je kupował w sklepie, pozatym chodzi na wszystkie 4 gary.W poniedziałek prawdopodobnie wybiorę się na "przegląd"( jeśli mi pojedzie... mam nadzieję,że wtedy się dowiem, co jest grane

że nowe to nie znaczy że dobre juz nie raz sie spotkałęm

To by trzeba zobaczyć na żywo.

No w sumie...ale jeździliśmy ostatnio na rajderce i wszystko było OK z tymi świecami. Chciałbym, żeby ktoś mógł mi zajżeć, ale nie mam jak gratem podjechać, no chyba,że na półsprzęgle całą drogę, a to byłoby raczej szkodliwe... zobaczę jeszcze jutro. Dzięki za zainteresowanie problemem

No i już po problemie:) Pan Kizior ładnie obsłuchał i obejżał Zephyrka, poprawił czujnik od nóżki...i wszystko gra Wielkie dzięki za pomoc!

A więc zgadłem!

Dokładnie. a ja tak się obawiałem.... jak na razie wszystko już chodzi i oby było tak dalej. Pozdrawiam

Tylko nie Pan. Czuje się staro, wiem że dopiero miałem kolejną rocznicę urodzin ale bez przesady