I jeszcze trochę do pośmiania
Mamy z żoną sposób na szczęśliwe pożycie małżeńskie. Dwa razy w tygodniu idziemy do przytulnej restauracji, trochę wina, dobre jedzenie... Żona chodzi we wtorki, a ja w piątki.
Ktoś mi ukradł wszystkie karty kredytowe, ale nie zamierzam zgłosić tego na Policję. Złodziej wydaje mniej niż moja żona.
Wszędzie zabieram moją żonę, ale zawsze znajduje drogę powrotną.
Zapytałem żonę: "Gdzie chciałabyś pójść na naszą rocznicę?" Ona na to: "Gdzieś, gdzie jeszcze nie byłam". Więc mówię: "Może do kuchni?"
Zawsze trzymamy się za ręce. Jak puszczę, to zaraz robi zakupy.
Moja żona cały czas robi zakupy. Raz jak chorowała przez tydzień, to trzy sklepy zbankrutowały.
Żona ma elektryczną sokowirówkę, elektryczny toster, elektryczny piecyk do chleba. Kiedyś powiedziała, że ma tyle gadżetów, że nie ma gdzie usiąść. Więc jej kupiłem krzesło elektryczne.
Moja żona uwielbia robić zakupy w Auchan. Przynoszę jej tam pocztę dwa razy w tygodniu.
Pojechaliśmy z żoną do hotelu, w którym spędziliśmy naszą noc poślubną. Tylko, że tym razem ja zostałem w łazience i płakałem.
Dostaliśmy z żoną pokój z łóżkiem wodnym w hotelu. Żona nazwała go Morzem Martwym.
Żona zrobiła sobie maseczkę błotną i wyglądała świetnie przez dwa dniu. Potem błoto odpadło...
Trzy tygodnie temu nauczyła się prowadzić, a w zeszłym tygodniu nauczyła się celować....
Wracam do domu, a w dużym stoi samochód. Pytam, jak to zrobiła. A ona: "To proste, w kuchni skręciłam w lewo..."
Ostatnio podróżując po kraju, postanowiłem zrzucić 60 kilo tłuszczu. Zostawiłem żonę na CPN-ie...
Kumpel wyjaśnił mi ostatnio, dlaczego nie chce się żenić. Twierdzi, że obrączki wyglądają, jak malutkie kajdanki...
********************************************************
Idzie zajączek lasem i widzi jak krowa włazi na drzewo. Więc pyta się jej:
- "Ty, krowa, po co włazisz na drzewo?"
- "Śliwek chcę trochę pojeść!" - odpowiada krowa.
Pomyślał zajączek - "głupia krowa" - i poszedł dalej.
Po chwili myśli sobie - "zaraz, zaraz... przecież to była sosna"
Wraca do krowy i mówi:
- "Ty, krowa, ale to jest sosna"
A krowa mu na to:
- "Spoko, spoko... śliwki mam w torbie"
***********************************************************************************************
Szedł nocą Stirlitz po ulicach Berlina.
Nagle z lewej... z prawej... z tyłu... z przodu rozległy się ogluszające wybuchy.
"Dolby surround" - pomyslał Stirlitz.
**********************************************************************************************
Stirlitz wszedł do gabinetu szefa gestapo Millera. Miller siedział zamyślony trąc byczy kark. Nie wrózyło to nic dobrego. Miller podniósł zmęczony wzrok i rzekł : Stirlitz - wiem, że śpisz w czerwonych gaciach. Stirlitz zadrżał - o tym wiedział jedynie on i Centrala...
**************************************************************************
Przychodzi baba do lekarza z żabą na głowie i naciągniętymi na nią rajtuzami:
Lekarz się pyta - co się stało?
Żaba odpowiada - nic, to jest napad!
*********************************************************************
Impreza w akademiku.
Chłopaki coś tam sobie piją i przy kazdej kolejce powtarzają:
- za Janka! żeby zdał!!!!!
- za Janka! żeby zdał!!!!!
- za Janka! żeby zdał!!!!!
Wraca Janek i mówi:
- Zdałem wszystke, tylko tej z obitą szyjką mi nie przyjęli.
*************************************************************************