Idzie niedźwiedź przez las, patrzy a tam siedzi sobie mały jeż i wcina jakieś jabłko:
- Co jesz? - pyta.
- Co niedźwiedź? - odpowiada jeż.
Niedźwiedź wyraźnie podenerwowany, ale przysiągł sobie, ze dzisiaj dzień dziecka dla jeży i będzie dla niego miły...
- Co jesz, jeżyku? - pyta grzecznie.
- Co niedźwiedź, misiu?
Jeszcze dziś wiele osób pisze ręcznie cyfrę 7 z poziomą kreską w połowie wysokości.
Kreska ta zaniknęła w większości stylów pisma maszynowego i komputerowego. Ale czy wiecie, dlaczego ta kreska przetrwała do naszych czasów?
Trzeba powrócić do czasów biblijnych, kiedy to Mojżesz wspiął się na gore Synaj.
Gdy zostało mu podyktowane 10 przykazań, zszedł do swego ludu i zaczął odczytywać im donośnym głosem każde przykazanie.
Gdy doszedł do siódmego odczytał:
"Nie będziesz pożądał żony bliźniego swego"!!
Na co z tłumu odezwały się liczne glosy:
"Skreśl siódemkę, skreśl siódemkę!!!!!!!!!!!!!!!"
Na ławce w parku siedzi sobie elegancki dżentelmen w garniturze normalnie od Armaniego i posila się równie elegancką kanapeczką.
Na gałęzi nad nim siedzą sobie dwa wróbelki oblizując się na widok kanapeczki.
Jeden wróbelek do drugiego:
- No dobra, damy mu jeszcze minutę. Jak nam nie zostawi okruszków - pozna nas z drugiej strony!
Facet zostawił swojego dobermana w aucie na noc w roli alarmu.
Rano patrzy, auto na kołkach stoi bez kół a za wycieraczką kartka.
- Na psa proszę nie krzyczeć, bo szczekał...
Wspomnienia Taternika:
"Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka.
Dotarliśmy pod ścianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić". Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora..."
I tutaj następuje wersja GOPR-owców:
"Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną..."
Siedzi facet nad stawem i łowi ryby. W pewnym momencie wynurza się żaba i pyta:
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć sobie do wody?
- A skocz sobie - odpowiada facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza i pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym jeszcze raz wejść na spławik i skoczyć do wody?
- No, skocz sobie - odpowiada już podirytowany facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza i pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym... - widzi wkurzenie faceta, więc kończy - ...usiąść koło Pana?
- A siadaj - odpowiada facet.
Żaba siada koło faceta, a ten dalej łowi ryby. Siedzą tak sobie w milczeniu,
aż ze stawu wynurza się druga żaba i pyta:
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć sobie do wody?
Na to pierwsza żaba:
- Spieprzaj!!! Dobrze mówię, proszę Pana?
Spotykają się trzy bociany, stary, średni i bardzo młody i rozmawiają o tym jak spędzały ostatni tydzień.
- Ja uszczęśliwiałem staruszków w Krakowie - mówi stary.
- Ja uszczęśliwiałem trzydziestolatków w Warszawie - mówi średni.
A najmłodszy:
A ja straszyłem studentów w Poznaniu.
W zakonie siostra przełożona zbiera wszystkie zakonnice i mówi:
- Wczoraj stało sie coś strasznego - na naszym terenie znaleziono prezerwatywę!
Wszystkie:
- O mój Boże!
A jedna:
- Hihihi.
Przełożona:
- Ale to jeszcze nie wszystko - ta prezerwatywa była zużyta!
Wszystkie:
- O mój Boże!
A jedna:
- Hihihi.
Przełożona:
- Ale teraz najgorsze - ta prezerwatywa była pęknięta!
Wszystkie:
- Hihihi.
A jedna:
- O mój Boże!
Rejestracja: Wtorek 15 Maj 2007 12:21 Posty: 82 Miejscowość: Czerwonak
Najpierw Bóg stworzył mężczyznę w Rajskim swym ogrodzie
pomyślał, "Muszę stworzyć, coś, co w życiu tobie pomoże"
Tak powstał projekt wielki, piękniejszy od bursztyna.
Przed oczyma mężczyzny pojawiła się dziewczyna.
Dwie piękne nogi, długie i aksamitne
delikatne i gładkie, można rzec wybitne.
Przepiękne bioderka o kształcie pożądanym,
by mężczyzna wiedział, że jest przez Boga wybranym.
Dwie cudne piersi, pełne i soczyste,
tworzące w myślach mężczyzny, marzenia nieczyste.
Ukochane ręce, idealne do przytulania,
i dwie kochające dłonie, do głaskania i całowania.
Pęk długich i jasnych włosów, do ramion sięgających
I para oczu, zawsze czułych i wielbiących.
Stworzył to Bóg dla mężczyzny, by serce jego śpiewało.
Dodał jeszcze usta ... i wszystko się zjebało ...
UWAGA – Poniższe definicje, są jedynie alternatywnym rozwinięciem pojęć w sposób humorystyczny. Nie mają na celu obrazy ani też wyśmiewania się z niczyich godności. Jeśli poczułeś się urażony, najmocniej przepraszam.
Alkohol
Kosmetyk zażywany doustnie. Zażyty w odpowiedniej dawce powoduje zdecydowaną poprawę urody otoczenia zażywającego.
Apatia
Stosunek do stosunku po stosunku.
Bałagan
Przestrzeń zaaranżowana alternatywnie.
Ból głowy
Szeroko stosowana przez kobiety metoda antykoncepcji.
Czat
Program konwersacyjny, w którym 40-letni parchaty facio udaje 20-letnią sexy blondynkę.
Dyplomata
Ktoś, kto potrafi powiedzieć „spierdalaj” w taki sposób, ze poczujesz podniecenie w związku ze zbliżająca się wyprawą.
Ekonomista
Ekspert, który potrafi dzisiaj dokładnie wyjaśnić, czemu jego wczorajsza prognoza na dziś się nie sprawdziła.
Goła baba
Kobieta niespełna ubrania, kusząca swem powabem (jednym bądź wieloma) lub wręcz przeciwnie.
Harcerz
Dziecko ubrane jak kretyn pod przywództwem kretyna ubranego jak dziecko.
Hardware
Ta część komputera, którą można kopnąć kiedy software przestanie funkcjonować.
Idiota
Osoba inteligentna w sposób alternatywny.
Inflacja
Powód, dla którego musisz przeżyć ten rok za pieniądze jakie zarabiałeś w zeszłym.
Informatyk
Ktoś kto naprawi problem o którym nie wiedziałeś w sposób którego nie rozumiesz.
Intelektualista
Ktoś, kto jest zdolny przez ponad 2 godziny myśleć o czymś innym niż seks.
Kac
Suszenie po zalaniu.
Kanibale
Ludzie dobierający sobie przyjaciół według smaku.
Kłamstwo
Najszczersza kobieca prawda.
Koleżanka
Osoba przeciwnej płci, która ma „to coś” co powoduje, ze absolutnie nie masz ochoty się z nią przespać
Ksiądz
Osoba, do której wszyscy ludzie zwracają się „ojcze” oprócz jego własnych dzieci, które używają zwrotu „wujku”.
Młotek
Kinetyczno-pneumatyczny autopotęgator mocy z naprowadzaniem trzonkowym.
Monogamia
Zdeprecjonowana poligamia.
Nanosekunda
Odcinek czasu jaki upływa pomiędzy zapaleniem się zielonego światła a naciśnięciem klaksonu przez faceta za tobą.
Niepewność
Dwóch facetów wchodzi do ubikacji, jeden rozpina rozporek, a drugi zaczyna malować usta.
Nudziarz
Człowiek, który mówi, gdy ja właśnie chcę mówić.
Optymista
Niedoinformowany pesymista.
Pesymista
Optymista z bagażem doświadczeń.
Piękno
Ulotne zjawisko mijające zwykle po wytrzeźwieniu.
Praca grupowa
Możliwość zwalenia winy na inne osoby.
Prawda
Przekonywująco powiedziane kłamstwo.
Psycholog
Ktoś, kto gapi się jedynie na innych ludzi kiedy atrakcyjna kobieta wchodzi do pokoju.
Rozwód
Słowo wywodzące się z łaciny. Oznacza wyrwanie genitalii przez portfel.
Samochód
Urządzenie mechaniczne służące do przemieszczania się w przestrzeni, a także jako wspomagacz samczy podczas okresu godowego. W rękach samic śmiertelna broń.
Sedes
Siedzenie dla mających gówno do roboty.
Statystyk
Ktoś, kto jest niezły z liczbami, ale brakuje mu charakteru aby zostać inżynierem.
Sumienie
To ten cichy głosik, który szepce, że ktoś patrzy.
Taniec
Wertykalna frustracja horyzontalnego pożądania.
Wieczność
Czas jaki upływa od momentu kiedy skończyłeś, do momentu kiedy możesz wyjść od niej z mieszkania.
Wrzask
Rozdarcie zewnętrzne.
Zamieszanie
Dzień ojca w haremie.
Zaraz
Robal powszechnie znany i powszechnie niewidoczny, jednocześnie określenie czynności, która nie znajdzie finału w czasie.
Szklanka wódki (250 g) zabija około 1000-2000 komórek owych w naszym
mózgu. Komórki owe się nie regenerują. Ludzki mózg składa się z około
3 miliardów komórek owych, z czego używamy na co dzień około 10% z nich.
Zatem około 2,7 miliarda komórek jest niepotrzebnych.
Szklanka wódki zabija 1000 komórek owych. Człowiek może bez obawy
o swoje zdrowie wypić 2 700 000 szklanek wódki.
Pewien przewodnik zabrał ludzi w góry - i bach. Zginęła cała wycieczka, on jeden ocalał. Zabrano mu uprawnienia, ale po roku je odzyskał, zabrał wycieczkę w góry - i bach, wycieczka zgineła.
Wytoczono mu proces, uznano za winnego, skazano na śmierć, posadzono na krześle elektrycznym, kat przełożył wajchę - i nic! Przełożył jeszcze raz - znowu nic! Uniewinnili faceta, ale na odchodnym ktoś go zapytał:
- Panie, jak to możliwe, że Pan tam siedział na tym krześle i nic?
- A, bo ja zły przewodnik jestem!
_________________ Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham wiatr we włosach i ........... ;-)
Pewna wróżka przechodząc koło pomników postanowiła je ożywić:
- Pamiętajcie, że macie tylko pół godziny! Wykorzystajcie więc ten czas jak najlepiej - potem wrócicie na swoje miejsca... Za pół godziny wraca wróżka i w krzakach słyszy szamotaninę. Nadstawia ucha i słyszy głos jednego z pomników:
- Teraz ty przytrzymaj gołębia, a ja na niego nasram!...
_________________ Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham wiatr we włosach i ........... ;-)
>> > Po jakiś 15 latach małżeństwa, z powodu narastających nieporozumień,
>> para
>> > postanowiła udać się do poradni małżeńskiej. Zaraz po zadaniu pytania
>> przez
>> > terapeutę żona rozpoczęła pełen pasji i uniesień bolesny wywód na
>> temat
>> > tego, co jej się nie podoba w ich związku. Cały czas mówiła o braku
>> > intymności w ich związku, odrzuceniu i zaniedbaniu, samotności i
>> pustce,
>> > poczuciu bycia niekochaną, ciągłych obowiązkach domowych, jak
>> sprzątanie,
>> > czy pranie i innych swoich potrzebach nie spełnionych podczas
>> małżeństwa.
>> > Wreszcie, po dłuższej chwili, terapeuta nie wytrzymał, wstał z
>> miejsca,
>> > obszedł swoje biurko, poprosił kobietę by wstała, po czym objął ja i
>> > namiętnie pocałował. Kobieta zamilkła i cicho usiadła.
>> > Terapeuta odwrócił się do męża i powiedział:
>> > - "I właśnie tego potrzebuje Pana żona 3 razy w tygodniu..."
>> > Mąż pogrążył się przez chwilę w zadumie a następnie odparł:
>> > - Hmm... mogę ją tu podrzucać w poniedziałki i środy, ale piątek
>> > definitywnie odpada bo jeżdżę na ryby!
_________________ " Zobacz rozwiązanie, a nie problem ! "
"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny. Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne, intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał. Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."
Rejestracja: Sobota 05 Listopad 2005 12:03 Posty: 33 Miejscowość: Września
Piękny lipcowy dzień. Las, ćwierkanie ptaszków, gdzie niegdzie
przebiega sarenka. W tle słychać stukanie dzięcioła. Nagle z
głębi lasu wyłania się potężna chmura kurzu, która w szaleńczym
pędzie przemierza las. Tumult, hałas, nic nie widać. Aż wreszcie
chmura zatrzymuje się na leśnej polanie. Kurz powoli opada. Na
polance dziesiątki, setki... jeży. Sapią, dyszą, łapią dech.
Tylko jeden, ten który prowadził tabun, błogo się uśmiecha i z
zachwytem zwraca się do pozostałych:
- Jak mustangi..., ku*wa, jak mustangi....
Pewna matka wraca wieczorem do domu i znajduje taki oto liścik:
Kochana Mamusiu,
Przykro mi, ze muszę Ci powiedzieć, ze wyprowadzam się z domu do mojego
chłopaka. To miłość mojego życia. Powinnaś go poznać, jest taki cudny z tymi
swoimi tatuażami, piercingiem, a w dodatku ma super motor. Ale to jeszcze nie
wszystko, kochana mamo.
Wreszcie udało mi się zajść w ciąże, a Abdoul mówi, ze będziemy wieść cudowne
życie w jego przyczepie pośrodku lasu. Abdoul chce mieć ze mną dużo dzieci. Ja
tez o tym marzę. Zdałam sobie wreszcie sprawę z tego, ze marihuana jest zdrowa i
uśmierza ból. Będziemy ją uprawiać i rozdawać naszym przyjaciołom, żeby nie
cierpieli, gdy będą na głodzie (jak im zabraknie heroiny, czy kokainy).
W międzyczasie, mam nadzieję, naukowcy wynajdą wreszcie jakieś lekarstwo na
AIDS, żeby Abdoul poczuł się trochę lepiej. Wiesz, on naprawdę na to zasługuje.
Nie martw się o mnie, mamusiu, mam już 13 lat i mogę sama się o siebie
zatroszczyć. A nawet, gdyby mi brakowało trochę doświadczenia, to rekompensuje
to Abdoul, w końcu ma 44 lata...
Mam nadzieje, ze niedługo będę mogła Cię odwiedzić, żebyś poznała swoje wnuki.
Ale najpierw jadę przyczepą z Abdoulem do jego rodziców, żebyśmy mogli wziąć
ślub. To mu się przyda, zęby dostał wreszcie kartę stałego pobytu.
Twoja kochająca córka
PS:
Plotę bzdury, mamusiu. Jestem u sąsiadów! Chciałam po prostu Ci powiedzieć, ze w
życiu zdarzają się gorsze rzeczy niż karteczka z ocenami, którą znajdziesz na
nocnym stoliku...
A oto odpowiedz tatusia:
Przekazałem list Twojej matce. Czytając go dostała zawału serca i musieliśmy
zawieźć ja do szpitala. W tej chwili leki jeszcze otrzymują ja przy życiu.
Kiedy wyjaśniłem naszym adwokatom co się stało, polecili nam się Ciebie wyrzec.
Nie jesteś już wiec nasza córka i wykreśliliśmy Cię z naszych testamentów.
Wyrzuciliśmy do śmieci wszystkie Twoje rzeczy i zaadaptowaliśmy Twój pokój na
graciarnię. Zmieniliśmy również zamki w drzwiach.
Będziesz musiała znaleźć sobie jakieś mieszkanie, ale nie próbuj nawet użyć
naszej karty kredytowej - anulowaliśmy ją. Zamknęliśmy tez Twoje konto w banku
(pieniądze, które na nim były, pójdą na leczenie Twojej matki). Nie próbuj do
nas dzwonić i prosić o pieniądze, zresztą i tak rozwiązaliśmy umowę na Twoją
komórkę. Twoje stare zabawki, instrumenty muzyczne, kolekcje CD i zdjęcia
sprzedaliśmy sąsiadowi (temu, co mówiłaś, ze podgląda Cię przez okno jak się
ubierasz).
Ach, oczywiście będziesz musiała znaleźć sobie jakaś pracę, bo nie będziemy
dłużej płacić ani za Ciebie, ani za Twoją naukę, ani za lekcje muzyki. Gdybyś
nie mogła znaleźć pracy i mieszkania, radze Ci skontaktować się z Paulo. To
gość, którego poznałem w wojsku, nie wiem dokładnie, czym się zajmuje... Ale
wysłałem mu Twoje zdjęcie i odpisał mi, ze taka dziewczyna jak Ty nie będzie
miała żadnych problemów z utrzymaniem się w niektórych krajach afrykańskich,
które on akurat dobrze zna. Zresztą mógłby Ci pomóc.
Mam nadzieję, że będziesz bardzo szczęśliwa na Twojej nowej drodze życia.
Człowiek, którego nazywałaś Tatusiem
PS:
Kochanie, to tylko żart. Oglądam właśnie telewizję z Twoją matką, która czuje
się świetnie. Chciałem tylko Ci uświadomić, ze w życiu zdarzają się gorsze
rzeczy niż 8- tygodniowy szlaban na telewizję i wszystkie wyjścia z domu za
fatalne oceny i za Twój malutki żarcik
Przy skrzyżowaniu siedzi na koniu Strażnik Miejski.
Z naprzeciwka w jego kierunku jedzie na rowerku mały chłopiec.
Strażnik woła go do siebie.
- E, mały chodź no tu !
Chłopczyk podjeżdża, a strażnik pyta:
- Święty Mikołaj przyniósł ci ten rower ?
- Tak ! - odpowiada chłopczyk.
- To napisz mu, żeby w tym roku przyniósł ci lampkę do tego roweru.
I zadowolony z siebie ukarał młodego mandatem w wysokości 50 złotych.
- A pan to od Mikołaja dostał tego konika ? - pyta dziecko.
- Tak. - Odpowiada rozbawiony Strażnik Miejski.
- To niech pan napisze Mikołajowi w tym roku, żeby ch** montował konikowi
między nogami, a nie na grzbiecie
Oczywiście akcja toczy się w USA, nasi nie mają koni i są O.K.
_________________ Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham wiatr we włosach i ........... ;-)
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości
Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum Nie możesz edytować swoich postów na tym forum Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum Nie możesz dodawać załączników na tym forum