Fakt skromne to moje powitanie więc troszkę więcej o mnie z cyklu urzekła mnie twoja historyja lub rozmowy w
u no to jadę z koksem jak ktoś puści pawia to ostrzegałem ;) i żeby nie było a jak komuś to poprawi humor też dobrze.
To zaczynam tytuł opowieści „ Kolejny żółtek na drodze”
Pierwszy mój jednoślad? Pamiętam miałem 8 lat i zakupiłem niebieską motorynkę
za 2,5 miliona złotych hehe inne to były czasy, jakieś przygody? Podczas mojej nauki chyba zaraz po kupnie zamiast hamulca odkręciłem gaz i jeb**m w przeszkodę w postaci budynku
.
I nadszedł ten czas w wieku 12 lat przywiozłem od dziadka „Komarka” to była maszyna, pamiętam jak dziś jak się z kumplami jeździło po „zupe” rowerkami na objazdową, kiedyś była tam taka mała stacja paliw po stronie mankowa wtedy nikt nie narzekał na cene paliwa, i jazda po naszej ulicy całymi dniami 400 metrów w jedną strone i 400 w drugą dziwne ale nikt się nie nudził tymi samymi krajobrazami
jakieś przygody? Pamiętam jedną jak kolega nie wyrobił w zakręcie i poszliśmy na czołówkę po tej przygodzie dowiedziałem się co to dwuślad ( nikt nie został kaleką nikomu nogi nie urwała ta zawrotna prędkość, kolega bryka na kawie ja na hondzie)zrobiłem karte motorowerową i tyle…. Minęło dużo czasu i postanowiłem znowu pobrykać zakup hondy cbr 125r sprzedałem koledze który się na niej Roz****ł potem trzy lata temu kupiłem xj-tke pojechałem zielony i kupiłem :-) ze wrześni więc sprzedający może to czyta hehe
wszak bez urazy
usłyszałem że wgniotka na baku bo się w garażu jak stał wyjebał no itp łykłem to jak ta Andzia w ciemnym lesie jednak dziś mogę powiedzieć motocykl był po niezłym dzwonie później jak się tak przyjrzałem to chyba ktoś nim poszedł na czołówkę z czołgiem. Ale ważne że jeździło pierwszy rok i ponad 4 tysiące km czyli tak w miare wszak że nie miałem prawka na motocykl dopiero rok temu zrobiłem i te wypady gdzie oczy poniosą a to na Śląsk bo kumpel widział w necie jakiś fajny zamek a to do Międzyrzecza zobaczyć te słynne bunkry i stałe nasze trasy na pobrykanie z wrześni do Pyzdr przerwa na fajke na bliskiej i dzida do Miłosławia przez Żerków i Jarocin
lub w drugą stronę z Pyzdr do Zagórowa, Słupce i do Wrześni no czasami się odbiło na Kleczew Ślesin itp. Po dwóch latach sprzedałem tego dzwoniastego jednoślada było ciężko bo potencjalnemu klientowi mówiłem że motocykl był po dość dużym strzale, ale przyjechał koleś z Poznania nie przeszkadzało mu to
kupił i pojechał… a teraz hornet jak będzie zobaczymy. Chciał bym wyjebać do zakopca lub chociaż uderzyć do Gdańska zahaczając o Malbork, ale to tylko plany… Reasumując brykam bo lubię a jak przy tym można coś zwiedzić lub zobaczyć to fajnie
KONIEC !